środa, 1 września 2010

Dobne - "...w reakcji na skargi mieszkańców funkcjonariusze udali się..."

Rzadko ostatnio znajduję czas aby przejść się po centrum, tym mocniej jednak przyglądam się otoczeniu kiedy już tam jestem. Dziś nawet nie musiałem specjalnie wytężać zmysłów aby coś wpadło mi w oko. Wystarczyła chwila od momentu kiedy w godzinach popołudniowych wszedłem na Plac Jana Pawła II aby dostrzec następujące zjawisko:


Na przystanek pod Liceum im. Asnyka podjeżdża autobus (zdaje się linii 19), ludzie wsiadają, drzwi się zamykają i wszystko przebiega w zasadzie sprawnie aż do czasu kiedy....do przedniej szyby przykleja się żul. Stoi sobie tak oparty o szybę autobusu blokując skutecznie odjazd. Postał sobie tak kilka minut nie reagując na trąbienie, uwagi kierowcy i pasażerów. Stał sobie i tyle. Postał, postał i poszedł. O ile dla mieszkańców nie było to zapewne nic specjalnego o tyle dla potencjalnego turysty taki widok mógłby być co najmniej zastanawiający. Nie dla tego że doszczętnie znieczulony menel przykleił się do szyby autobusu - takie rzeczy nie są niczym niezwykłym. Nie dlatego też że kierowca zamiast trąbić nie wysiadł i, mówiąc delikatnie, poprosił jegomościa aby się oddalił - rozumiem go, ile razy można? Ale dlatego że w pobliżu nie pojawił się zupełnie nikt kto miałby choć trochę wspólnego ze Strażą Miejską lub Policją. No i tu pytanie do tych którzy w tzw. "ścisłym centrum" bywają częściej - czy Straż Miejska i Policja w naszym przepięknym mieście prowadzi jeszcze takie działania jak PIESZE PATROLE?

Od jakiegoś czasu czytając doniesienia z okolicy dowiaduję się że Policja "...została zawiadomiona...","...Policjantów poinformowano..." i "...w reakcji na skargi mieszkańców funkcjonariusze udali się...". Wnioskuje z tego że działania z własnej inicjatywy zdarzają się raczej rzadko. Ktoś powie że patrole Straży Miejskiej regularnie przechadzają się po centrum. Tak, nie sposób się nie zgodzić. Tyle że głównym punktem ich zainteresowania są karteczki na podszybiu zaparkowanych samochodów a nie to czy jakiejś starszej kobiecie ktoś kradnie torebkę albo to że na ławkach na skwerku nie siedzi nikt z zawartością poniżej jednego promila alkoholu we krwi. Ktoś powie że to przesada. Tyle że nie dalej jak tydzień temu z niedowierzaniem obserwowałem funkcjonariusza który spisując samochód bez karty parkingowej dosłownie NIE CHCIAŁ zobaczyć osikanego żula siedzącego na ławce trzy metry od niego.  Po zmroku radiowozów pojawia się jakby więcej, i najwyraźniej są to jakieś jednostki specjalne bo nie wyobrażam sobie tego aby przeciętna istota ludzka była w stanie skutecznie przeprowadzać coś takiego jak "patrol" pędząc lekko 80-90 km/h po kiepsko oświetlonej ulicy.

Reasumując:
-Sierżancie, przy Rogatce doszło do napadu.
-Przyjąłem
-Osoba napadnięta nie żyje.
-Odnotowałem
-Dlaczego nikogo tam nie wysłaliśmy?
-Napad, przez ofiarę, zgłoszony nie został

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz